Po wygranych wyborach, Donald zebrał swych popleczników i mówi:
- No kryzys mamy, a więc musimy podwyżki zrobić.
- Ale gdzie?
- No to jest problem, zróbmy tak - ja będę podawać litery alfabetu, a wy podacie po jednym słowie na tę literę, i tam podwyższymy. To lecimy: A!
- Alkohol! - zawołał Rostowski
- B!
- Benzyna! - Arłukowicz
- C!
- Cukier! - Sikorski
- D!
- Drewno! - powiedział Pawlak
- E!
- Elektryczność! - Schetyna
- F!
- Fszystko! - rzekł Komorowski.
- No kryzys mamy, a więc musimy podwyżki zrobić.
- Ale gdzie?
- No to jest problem, zróbmy tak - ja będę podawać litery alfabetu, a wy podacie po jednym słowie na tę literę, i tam podwyższymy. To lecimy: A!
- Alkohol! - zawołał Rostowski
- B!
- Benzyna! - Arłukowicz
- C!
- Cukier! - Sikorski
- D!
- Drewno! - powiedział Pawlak
- E!
- Elektryczność! - Schetyna
- F!
- Fszystko! - rzekł Komorowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz