U wcześniaków nawet mało groźna infekcja może się przerodzić w
niebezpieczną chorobę; w opiece nad maluchami kluczowe jest
przestrzeganie higieny, zwłaszcza rąk - i wykonywanie szczepień –
ostrzega dr Krystyna Bober-Olesińska. Największe zagrożenie zakażeniami
dotyczy jesieni i zimy - dodaje.
Inne
zalecenia przedstawione przez specjalistkę z Warszawy to karmienie
piersią oraz zastosowanie w wybranych grupach dzieci przeciwciał,
chroniących przed szczególnie groźnymi dla wcześniaków wirusami RS
(syncytialny wirus nabłonka oddechowego).
Z danych przedstawionych przez dr Bober-Olesińską wynika, że w Polsce
na wcześniaki, czyli dzieci urodzone między 22. i 37. tygodniem ciąży,
przypada 6,5 proc. porodów. "Od lat odsetek wcześniaków się nie zmienia,
a jest to grupa maluchów wymagająca szczególnej opieki, bo jest
najbardziej narażona na zakażenia" – podkreśla.
Dr Krystyna Bober-Olesińska, która kieruje Oddziałem
Neonatologicznego Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie -
wyjaśnia, że dzieci urodzone przedwcześnie mają mniej niż inne
noworodki wykształcony układ odpornościowy. "Ich układ immunologiczny
posiada wszystkie elementy konieczne do pełnienia funkcji ochronnej,
potrzebuje jednak więcej czasu, żeby została ona podjęta" – dodała.
Płód w trakcie rozwoju otrzymuje od matki przeciwciała, ale najwięcej
z nich przejmuje w trzecim trymestrze ciąży, po 32. tygodniu. Również
później w ich przewodzie pokarmowym pojawiają się bakterie, korzystne
dla zachowania zdrowia. Słabiej wykształcone są błony śluzowe organizmu,
które również stwarzają barierę ochronną. Ich skóra jest z kolei jak
cienki pergamin, bo składa się jedynie z trzech - zamiast 12 warstw - i
ma jeszcze mniej tkanki podskórnej.
"To wszystko sprawia, że wcześniak wymaga szczególnej troski i opieki
chroniącej przed infekcjami" – podkreśla dr Bober-Olesińska. Z
udostępnionych przez nią danych wynika, że w pierwszym roku życia 15
proc. wcześniaków jest przynajmniej raz ponownie hospitalizowanych. Tak
jest szczególnie w przypadku niemowląt urodzonych przed 25. tygodniem
życia. Głównym tego powodem są ostre zakażenia dróg oddechowych,
problemy związane z przewodem pokarmowym oraz przewlekle dolegliwości
oddechowe.
W zapobieganiu zakażeniom u wcześniaków szczególnie ważna jest
higiena. "Niezbędna jest staranna higiena rąk i utrzymywanie czystości w
otoczeniu dziecka. Przed każdym kontaktem z wcześniakiem trzeba umyć
ręce!" – podkreśla specjalistka. Należy też zmieniać ubranie starszego
rodzeństwa zaraz po powrocie z przedszkola lub szkoły. Unikać kontaktu z
osobami, które mogą być zakażone infekcjami. Lepiej też unikać
większych skupisk ludzi, np. w galeriach handlowych.
"Bardzo ważne jest całkowite wyeliminowanie dymu papierosowego w
otoczeniu wcześniaka: nie tylko w pokoju, w którym ono przebywa, ale w
całym mieszkaniu czy domu. Nie wystarczy też palić na zewnątrz
pomieszczenia, ponieważ nawet w wydychanym przez palacza powietrzu mogą
znajdować się substancje szkodliwe dla dziecka" – ostrzega specjalistka.
Wcześniaki najlepiej jest karmić pokarmem matki. "Mleko mamy zawiera
bardzo dużo składników aktywnych immunologicznie, dlatego dla wcześniaka
jest ono ważniejsze, niż dla noworodka urodzonego o czasie. Powinno być
też karmione naturalnie tak szybko, jak to możliwe, co może być trudne
zarówno dla matki, jak i dla dziecka, ponieważ wcześniaki nie mają
jeszcze umiejętności jednoczesnego ssania, przełykania i oddychania. W
pierwszych dniach życia pokarm matki może być podawany przez sondę, a
nawet palcem na wewnętrzną stronę policzków. Udowodniono, że ma istotne
znaczenie w zapobieganiu zakażeniom i wpływa na rozwój motoryczny i
intelektualny dziecka" – zapewnia dr Bober-Olesińska.
Najlepszą ochronę przed infekcjami – podkreśla specjalista -
zapewniają szczepienia ochronne, którym mogą być poddawane wcześniaki,
jeśli tylko ich stan ogólny jest stabilny (bez względu na masę ciała i
urodzeniowy miesiąc ciąży). Bardzo ważne jest, by otrzymały one
szczepienie przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi i pneumokokom jeszcze
przed opuszczeniem szpitala.
Szczególnie groźny dla wcześniaków jest wirus RS, który co roku
wywołuje na świecie 33 mln zakażeń. Spośród nich 3 mln dzieci wymaga
hospitalizacji, a 60 tys. umiera. "W pierwszym roku życia zakażeniu
wirusem RS ulega 60-70 proc. dzieci, a do drugiego roku – niemal
wszystkie. U dzieci starszych i dorosłych na ogół nie jest on groźny,
powoduje jedynie łagodne infekcja górnych dróg oddechowych, takie jak
kaszel i katar. U wcześniaków może doprowadzić do ciężkich zaburzeń
oddychania ze względu na niedojrzałość miąższu płuc i wąskie jeszcze
drogi oddechowe" – tłumaczy specjalistka.
Zwraca ona uwagę, że przeciwko wirusowi RS nie ma szczepionki, mało
pomocne są również leki. "Wykazano jedynie skuteczność stosowania tzw.
profilaktyki biernej polegającej na podaniu przeciwciał w czasie sezonu
epidemicznego tego zakażenia" - podkreśla dr Bober-Olesińska. W Polsce
występuję on najczęściej w okresie jesienno-zimowym, od października do
kwietnia.
Terapia ta w naszym kraju jest refundowana z budżetu służby zdrowia.
Zgodnie z wytycznymi ministerstwa zdrowia kwalifikowane są do niej
dzieci, które nie ukończyły pierwszego roku życia, urodziły się do 28.
tygodnia ciąży lub lekarz rozpoznał u nich tzw. dysplazję
oskrzelowo-płucną. Drugie kryterium wymaga, żeby w chwili rozpoczęcia
immunizacji maluch nie ukończył 6. miesiąca życia, a wiek ciążowy był
między 29. i 32. tygodniem.
"Jeśli niemowlę spełniające powyższe kryteria niemowlę urodzi się w
trakcie trwania sezonu zakażeń wirusem RS, wówczas otrzymuje od trzech
do pięciu dawek preparatu zawierającego przeciwciała - jednak nie mniej
niż trzy dawki, bo tylko wtedy zadziałają" - podkreśla dr
Bober-Olesińska. (PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
zbw/ zan/
Źródło: tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz