niedziela, 25 stycznia 2015

Z cyklu: Historie przedszkolne (2). Wiara

Sto razy na dzień tracę wiarę, ale jeszcze nigdy nie zasnęłam, nie odzyskawszy jej... 
Może za dużo myślę, może za mało ;P Każdy z nas, który widzi, słyszy, czuje, czy tak naprawdę widzi, słyszy, czuje? Dawniej uważałam, że to, iż więcej widzę i słyszę niż inni, to przekleństwo. Teraz inaczej na to patrzę. Po prostu należy mieć otwarty umysł. Wiem. To nie takie proste. Obserwując dzieci można bardzo dużo się od nich nauczyć. Chłopiec 5letni gra w kosza, ćwiczy rzuty. Przed każdym rzutem czyni znak krzyża świętego. Na 10 prób, trafił 2 razy. Biegnie do mnie szczęśliwy i mówi: Trafiłem do kosza dwa razy, bo się przeżegnałem! Czyż to nie jest wiara? Przecież to takie proste ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz