niedziela, 28 sierpnia 2016

"Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba"

Dzisiaj pogrzeb Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza, dokładnie w 70. rocznicę ich rozstrzelania przez komunistów w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej. Ich pamięć była bezczeszczona przez całe lata w peerelowskich publikacjach, gdzie przedstawiano ich jako pospolitych bandytów. Dotyczyło to zresztą wszystkich żołnierzy "Łupaszki" - jeszcze na początku minionej dekady. W wydanej w 1969 r. w Gdańsku propagandowej książce Jana Bobczenki (byłego szefa UBP w Kościerzynie) i miejscowego dziennikarza Rajmunda Bolduana Front bez okopów "Inka" uczestniczy w egzekucji funkcjonariuszy UB w Starej Kiszewie. Ma "sadystyczny uśmiech", jest "krępa", "kruczoczarna" i ma "szramę" na policzku. W jej ręce błyszczy "czarna, oksydowana stal rewolweru" (s. 189). Cała scena została wyssana z palca, w rzeczywistości bowiem "Inka" była szczupłą, zgrabną szatynką, nie miała żadnej "szramy" i do nikogo nie strzelała...


Feliks Selmanowicz ps. „Zagończyk”, nazwisko konspiracyjne: „Karol Szach” (ur. 6 czerwca 1904 w Wilnie, zm. 28 sierpnia 1946 w Gdańsku) – naczelnik II rejonu IV Okręgu Trockiego oraz dowódca drużyny Milicji Ludowej Pasa Neutralnego, sierżant Korpusu Ochrony Pogranicza, partyzant 3 Wileńskiej Brygady AK, zastępca dowódcy plutonu 5 Wileńskiej Brygady AK, dowódca 2 kompanii 4 Wileńskiej Brygady AK. Selmanowicz był odznaczony Krzyżem Wojsk Litwy Środkowej, Medalem za Wojnę 1918-1920 ,Medalem za Długoletnią Służbę, Medalem Dziesięciolecia (1932), Krzyżem Walecznych (1944).


Danuta Helena Siedzikówna ps. „Inka” (ur. 3 września 1928 w Guszczewinie, zm. 28 sierpnia 1946 w Gdańsku) – sanitariuszka 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5 Wileńskiej Brygady AK, w 1946 w 1 szwadronie Brygady działającym na Pomorzu. Została aresztowana w nocy z 19 na 20 lipca 1946 r. w wyniku donosów, składanych przez wcześniej aresztowaną sanitariuszkę „Łupaszki”, Reginę Żylińską – Mordas, „Reginę”. Podczas ciężkiego przesłuchania nie podała żadnego ze znanych jej adresów konspiracyjnych ani żadnych danych dotyczących oddziału. W Częstochowie na Aniołowie jest rondo jej imienia.


 "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz